Szlachetna Paczka w tym roku pełnoletnia! Po raz XVIII cała Polska świętowała grudniowy Finał Cudów Szlachetnej Paczki. W Turku akcja odbyła się już po raz dziewiąty. I kolejny raz Darczyńcy i Dobroczyńcy nas nie zawiedli - wszystkie rodziny zakwalifikowane w naszym rejonie dostały piękne świąteczne prezenty. Tradycyjnie w piątek rozpoczęliśmy przygotowania do szalonego weekendu - ubieranie choinek, przygotowanie świątecznych dekoracji i poczęstunku dla gości, przyjmowanie pierwszych paczek. Dopinaliśmy wszystko na ostatni guzik, żeby w sobotę z samego rana rozpocząć działania z pełną parą!
Ile rodzin, tyle historii, a w tym roku mieliśmy ich 28. Każdy wolontariusz opowiedział rodzinie o projekcie, więc w teorii każdy powinien być przygotowany. Jednak, jak co roku, wywołaliśmy lawinę emocji - zarówno radość, zachwyt, entuzjazm, jak i wzruszenie, nie dowierzenie, onieśmielenie. Żadna z rodzin nie spodziewała się, że z taką hojnością zostanie obdarowana. W Paczkach były przede wszystkim zapasy żywności i środków chemicznych, ale nie zabrakło także odzieży, obuwia, pościeli, ręczników, a nawet sprzętów AGD - wszystko w zależności od indywidualnych potrzeb rodziny. Uwielbiam ten projekt, przede wszystkim dlatego, że mam świadomość, że udzielam konkretnej pomocy. Nie muszę zgadywać, domyślać się, co komu może się przydać - jest jasna lista potrzeb, które wskazują rodziny. Poza tym turkowskim wolontariuszom ufam bardzo, nigdy mnie nie zawiedli i wiem, że ta pomoc trafia do właściwych osób. Dlatego jestem tutaj po raz piąty czy szósty i jeśli tylko będę mógł to będę za rok znowu. - mówi jeden z Darczyńców, który pragnie pozostać anonimowy. Takie słowa działają motywująco dla turkowskich wolontariuszy, którzy dwoją się i troją, żeby skoordynować cały proces pomocy rodzinie - od stworzenia opisu na stronę, poprzez pomoc Darczyńcy przy przygotowywaniu paczek, po samo zawiezienie ich w dniu finału.
O Szlachetnej Paczce usłyszałam od wolontariuszki. Nie wiedziałam co to za akcja, mieszkamy w przybudówce na obrzeżach miasta, takie wieści do nas nie docierały. Pomaga nam MOPS i tyle. Aż tu nagle sobota, wóz strażacki i trzy osobówki przyjeżdżają na podwórko! Wyskakują z samochodu z paczkami i kuchnią gazową, pędzą w moją stronę. To dopiero były emocje! Nigdy tylu pięknych rzeczy nie dostałam! - relacjonuje pani Basia, która wraz z partnerem została włączona do projektu. Wolontariusze docierają właśnie do takich rodzin - pozostawionych samych sobie, często osób starszych i samotnych, którzy z różnych przyczyn nie mogą liczyć na wsparcie najbliższych. Wolontariusze często są pytani o obecne kryteria włączenia do projektu, gdyż w ostatnich miesiącach weszło w życie kilka rządowych projektów wspierających, między innymi program 500+. Cieszymy się, że politycy widzą potrzebę wspierania osób potrzebujących i robią coś w tym kierunku. Jednak jak wiadomo, mimo chęci, wciąż nie docierają do wszystkich, nie są w stanie pomóc każdemu. I tam właśnie jesteśmy my - ekipa paczkowa. W tym roku włączyliśmy przede wszystkim osoby starsze, schorowane czy samotne, o których wszyscy zapomnieli. Chcieliśmy im pokazać, że o nich pamiętamy i że wciąż są ludzie o wielkich sercach, którzy bardzo chętnie ich wesprą. - mówi Natalia, kilkuletnia Wolontariuszka Szlachetnej Paczki.
Tegoroczna edycja pozostanie niezapomniana zwłaszcza dla jednej z Wolontariackiej Pary Wolontariuszy - Weteranów. W wielkiej konspiracji, przy wtajemniczeniu kilku osób Konrad zorganizował niespodziankę dla Natalii. Jak prawdziwy rycerz na białym koniu z szablą u boku zadał najważniejsze pytanie w swoim życiu! Na szczęście nie musiał długo czekać na odpowiedź - zupełnie zaskoczona i zdezorientowana Natalia zgodziła się zostać jego żoną!
Od dziewięciu lat projekt gości w naszym rejonie, najczęściej tworzony przez stałą ekipę wolontariuszy. Przygotowania zaczynają się już we wrześniu, wtedy szukamy rodzin, odwiedzamy je, wprowadzamy dane do systemu, tworzymy opisy. I choć cały proces zajmuje czas, wywołuje skrajne emocje to jedno jest pewne - każdy z wolontariuszy potwierdza, że warto pomagać i dobro wraca, czego dowodem są właśnie te grudniowe weekendy. I mocno wierzymy w to, że za rok obchodzić będziemy jubileusz - dziesięciolecie Szlachetnej Paczki w Turku!
Agata Dąbkowska