Aktualności

EKSPERYMENTY Z NARKOTYKAMI - CZY GROŻĄ TYLKO UZALEŻNIENIEM? cz.1

EKSPERYMENTY Z NARKOTYKAMI - CZY GROŻĄ TYLKO...

Każdy, kto sięga po narkotyk ma już mniej lub bardziej wyrobione przekonanie o tym, jak on może zadziałać. Przekonanie nie zawsze adekwatne, nierzadko nieco zafałszowane, narkobiznesowi nie zależy by podkreślać tę ciemną stronę narkotyku. Nastolatek sięgający po "cudowną chemię" wierzy, że nie stanie się nic złego. Ta wiara jest tak silna, jak tylko silne mogą być młodzieńcze uniesienia, porywy entuzjazmu czy właściwy dla tego wieku bunt.

Urok eksperymentu...

Czy zdarzyło ci się kiedyś w życiu zaeksperymentować? Przejechać się szybkim samochodem czy motocyklem, polecieć motolotnią, upiec ciasto według własnego nowatorskiego przepisu, nawiązać rozmowę z nieznajomym na Gadu-Gadu? Albo pójść na koncert jazzowy pomimo obaw, że tego nie ścierpisz, wejść na szczyt góry chociaż z reguły nie lubisz się męczyć? Może było to coś zupełnie innego?

Pamiętasz z jakiego powodu się na to decydowałeś? Czyż nie kierowała tobą chęć poznania "nowego", sprawdzenia czy TO jest dla ciebie, jak na to COŚ zareagujesz? Czy wpływ na decyzję by "spróbować" miały inne osoby? Na przykład przyjaciel wielokrotnie entuzjazmujący się kameralnymi koncertami jazzowymi albo koleżanki z pracy relacjonujące swoje perypetie z internetowych "przygód", czy w końcu niedawno obejrzany film o grupie motolotniarzy? Może ktoś zachęcał cię: "nie ma nic lepszego od aktywnego wypoczynku i świeżego górskiego powietrza"? Być może też chciałeś choć na chwilę znaleźć odskocznię od codziennego szarego życia wsiadając za kierownicę rajdowej maszyny i słysząc te buzujące pod maską mechaniczne konie?

Jeśli choć raz doświadczyłeś, jak to jest posmakować czegoś nowego, atrakcyjnego - łatwiej będzie ci zrozumieć, dlaczego nastolatki decydują się spróbować narkotyku. Powiesz teraz zapewne: "No, ale to przecież narkotyk!! To szkodzi!". Pamiętaj jednak, że kiedy decydowałeś się na podniebny lot wiedziałeś, że z tym wiąże się ryzyko. A kiedy naciskałeś na pedał gazu wyścigówki, gdzieś z tyłu głowy musiała tlić się myśl, że może to skończyć się wypadkiem. Jednak to właśnie ciekawość, chęć doświadczenia emocji i wykroczenia poza ramy codziennej rutyny przeważyła nad obawami.

W tle codzienności

Dzisiejsze nastolatki są otoczone narkotykami. Już we wczesnych klasach podstawówki dzieci potrafią wymienić ich nazwy. Czy tego chcemy czy nie, prawie każdy młody człowiek potrafiłby bez większego trudu nabyć narkotyk, wie gdzie, jak, przez kogo znaleźć dealera (sprzedawcę). Wie, ile pieniędzy musi na to przeznaczyć. W rozmowach z rówieśnikami jest to częsty temat, w związku z tym nastolatki mają mnóstwo obiegowej wiedzy na temat narkotyków. Znają kolegów, którzy biorą.
Są świadkami zażywania narkotyków. Zresztą, nierzadko, my dorośli też jesteśmy tego świadkami, nie uświadamiając sobie tego, że np. trzech chłopców chowających się w cieniu pobliskiego drzewa wcale nie usiłuje ukryć faktu palenia papierosów, tylko marihuany. Wystarczyło by się uważniej przyjrzeć, skojarzyć ten specyficzny zapach...

Kampania reklamowa

Żaden program profilaktyczny w szkole ani żaden trening umiejętności wychowawczych dla rodziców, nie da gwarancji, że nasze dziecko nie postanowi spróbować jak to jest być "zaćpanym". Ciekawość i chęć poznawania świata to naturalna potrzeba rozwojowa dzieci i młodzieży. Narkotykowy biznes zaś dba o promowanie towaru nieoficjalnymi drogami, o rozpropagowywanie mitów o bezpiecznych narkotykach, akcentuje ich walory zabawowe, odprężające i przybliżające do "łatwego" i szybkiego sukcesu, np. szkolnego.

Co prawda, nie jesteśmy otoczeni billboardami z namalowanym białym proszkiem i sreberkiem, radio nie puszcza audycji o "kolejnym nieprawdopodobnym uzdrowieniu marihuaną" a w księgarniach nie znajdziemy poradnika "Jak skutecznie przygotować się do egzaminu korzystając z dobrodziejstw amfetaminy"... A jednak nieoficjalna reklama działa. Wszystko co "underground" od zawsze pociągało młodych ludzi, także nieoficjalny, nie podlegający cenzurze dorosłych, obieg informacji.

Chcecie się przekonać jak to funkcjonuje? Zapytajcie swojego dziecka: "Jak działają narkotyki?" - i powstrzymajcie się od szybkich zaprzeczeń i sprostowań czy moralizowania. Po prostu, pozwólcie mu powiedzieć wszystko, co przyjdzie mu na myśl, uruchomcie w sobie ciekawość, która pozwoli Wam usłyszeć... dużo więcej niż byście chcieli usłyszeć.

Każdy, kto sięga po narkotyk ma już mniej lub bardziej wyrobione przekonanie o tym, jak on może zadziałać. Przekonanie nie zawsze adekwatne, nierzadko nieco zafałszowane, narkobiznesowi nie zależy by podkreślać tę ciemną stronę narkotyku. Nastolatek sięgający po "cudowną chemię" wierzy, że nie stanie się nic złego. Ta wiara jest tak silna, jak tylko silne mogą być młodzieńcze uniesienia, porywy entuzjazmu czy właściwy dla tego wieku bunt. Wszystkie informacje nie pasujące do tych pozytywnych oczekiwań związanych z zażyciem zakazanego środka będą przez młodego eksperymentatora wypierane, bagatelizowane, tłumaczone. Chociaż z pewnością sięganiu po "nowe" towarzyszy pewna doza lęku, ale też przecież ekscytacji - bo oto można posmakować "zakazanego owocu".

Nie tylko narkomania

Pierwsze skojarzenie ze słowem "narkotyk" to najczęściej: "nałóg". Niezaprzeczalnie, substancje psychoaktywne mają w sobie potencjał uzależniający i nikt, kto po nie sięga nie ma gwarancji, że uniknie wpadnięcia w sidła nałogu. Każdy, kto zaczyna "przygodę" z narkotykami jest potencjalnie narażony na rozwój uzależnienia, choć nikt nie zaciąga się pierwszy raz marihuaną z intencją by skończyć na heroinowym głodzie.

Jednak przyznać trzeba, że uzależni się od narkotyków tylko pewna część ich degustatorów. To trochę jak rosyjska ruletka - na kogo wypadnie, na tego bęc! Czy ci, których uzależnienie ominie, narażają się na coś sięgając po nielegalne środki chemiczne?

Tak i o tym za chwilę - bo warto jako rodzic być uczulonym na inne zagrożenia związane z sięganiem po narkotyki.

Nie każdy kto sięgnie po narkotyk jest nałogowcem. Zanim dojdzie do uzależnienia zażywający przechodzi kolejne etapy: od inicjacji, przez eksperymentowanie, po głębsze zaangażowanie w "narkomańskie dzieło" aż do silnego uwikłania, gdy środek chemiczny staje się już jedynym ważnym celem w życiu i przyczyną licznych cierpień używającego i jego bliskich. Odsyłam do artykułu: MAMO! TATO! JA ZNIKAM

Zobacz także...

Wolontariat w Przedszkolu

Wolontariat w Przedszkolu

W ramach współpracy z Przedszkolem Kubusia Puchatka w Turku tym razem Wolontariuszka Karolina z Centrum Wolontariatu MOPS Turek,...

Wolontariusze na Pikniku w Parku

Wolontariusze na Pikniku w Parku

14 kwietnia w niedzielę w Parku Miejskim w Turku, Wolontariusze z Centrum Wolontariatu MOPS Turek pomagali dzieciom i zachęcali ich do...

Pływali dla Laurki!!

Pływali dla Laurki!!

5 kwietnia b.r od godz. 18.00 do 23.00 odbył się Nocny Maraton Pływania. Osoby chętne, pływali dla Laury w Nocnym Maratonie Pływackim,...

Wolontersi i WoloWariaci razem!!

Wolontersi i WoloWariaci razem!!

Kochani!!! Nasi wspaniali Wolontersi ze Szkoły Podstawowej im. Kornela Makuszyńskiego w Cisewiu po raz kolejny zebrali i przekazali Nam..... tym...

Nabór uczestników do Programu Opieka wytchnieniowa dla...

Nabór uczestników do Programu...

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Turku ogłasza nabór uczestników w ramach programu resortowego...